Nie jesteś zalogowana/y

Login:

Hasło:

Email Zarządu: zarzad.kskonin@wp.pl
Email Komisji Szkoleniowej: szkolenie.kskonin@gmail.com
Zanim krzykniesz: Sędzia kalosz!

My, sędziowie, czasami się mylimy. Niestety, tak było, jest i pewnie będzie. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Jednak często to nie sędziowskie pomyłki są źródłem nerwowych sytuacji na boisku i trybunach, ale nieznajomość lub słaba znajomość niektórych przepisów prezentowana przez uczestników i obserwatorów piłkarskiego widowiska. Aby oszczędzić zawodnikom, działaczom i kibicom nerwów, uruchamiamy cykl krótkich artykułów, w których przestawiać będę wybrane sytuacje boiskowe z punktu widzenia przepisów gry w piłkę nożną.

Michał Majewski
Kolegium Sędziów
OZPN Konin

Felietony pochodzą z Kuriera Słupeckiego.

Obrońca podaje kolankiem, bramkarz łapie

Ciekawą sytuację miałem w poprzednim sezonie na meczu juniorów. Obrońca drużyny X, widząc nadbiegającego zawodnika zespołu Y, kolanem (a w zasadzie udem) zagrał piłkę do swojego bramkarza. Nieco zdezorientowany bramkarz złapał piłkę w ręce, po czym rzucił do swojego kolegi. W ciągu kilku sekund miałem przy sobie prawie całą drużynę Y. Wykrzykiwali, wymachiwali rękoma i nie pamiętam co jeszcze robili, ale wszystko to, przez co wyrażali swoją złość do mnie, że nie odgwizdałem przewinienia. Kiedy posypały się dla nich żółte kartki, na boisko wkroczył ich trener (na marginesie mówiąc, podstawowy zawodnik czołowego klubu w regionie). Był bardziej opanowani niż jego wychowankowie, ale też miał do mnie ogromne pretensje, że "krzywdzę młodzież". Przekonywał, że przewinienie bramkarza było ewidentne, bo przecież złapał piłkę, którą kolanem podał mu obrońca. I nie było to żaden przypadek, tylko celowe zagranie tego obrońcy. Wszystko to co mówił rozzłoszczony trener i jego podopieczni się zgadzało. Zagranie obrońcy było celowe, a bramkarz złapał piłkę w ręce. Tyle tylko, że to nie jest żadne przewinienie. Przepisy jasno wskazują, że bramkarz nie może dotknąć piłki rękę (nie tylko łapać), kiedy jego kolega z drużyny poda mu ją stopą lub golenią. Po zagraniu popularnym "kolankiem" od kolegi, podobnie jak klatką piersiową czy głową bramkarz może zrobić z piłką co mu się żywnie podoba. Wiedza ta powinna się przydać głównie obrońcom i bramkarzom, ale także, a może przede wszystkim kibicom. Wszystkim oszczędzi to niepotrzebnych nerwów, gdy sędzia zachowa się tak, jak ja we wspomnianym meczu.

Pada bramka, sędzia nie gwiżdże

Od niedawna kibice oglądający mecze naszych lokalnych drużyn mogą mieć mętlik w głowie. Chodzi o bramki, a konkretnie ich uznawanie. No bo raz po bramce sędzia gwiżdże, innym razem tego nie robi. Ale nawet jak nie gwiżdże to i tak bramka jest uznana. To w końcu trzeba gwizdać czy nie? I który sędzia jest do ukarania? Ten co przy bramce gwizdka używa, czy nie? Otóż, do ukarania nie jest żaden, bo obaj robią dobrze (oczywiście przy założeniu, że gol pada prawidłowo). Całemu zamieszaniu winne jest jedno słowo, które nie tak dawno zmieniło się w przepisach. Kiedyś jak byk pisało, że sędzia uznaje bramkę sygnałem gwizdka. Teraz przeczytamy tam, że sędzia może użyć gwizdka po golu. Skoro może to nie musi. Z moich obserwacji wynika, że sędziowie w naszej okolicy w tej sprawie są podzieleni. Wcale im się nie dziwię, bo sam różnie do tego podchodziłem. Początkowo zawsze gwizdałem po bramce. Wychodziłem z założenia, że to ten gwizdek, na który czeka cały stadion. Choć wszyscy dokładnie wiedzą, że jest bramka, gwizdek jest dopełnieniem radości drużyny, która ją zdobywa. Od jakiegoś czasu jednak nie gwiżdżę po bramce. Doszedłem do wniosku, że im sędzia mniej gwiżdże, tym lepiej. Zatem jeśli nie muszę gwizdać, wolę tego nie robić.

Nogą na głowę, potem do bramkarza

Nie tak dawno temu odebrałem telefon od znajomego sympatyka piłki nożnej, który oglądał w telewizji akurat któryś z meczów Pucharu Narodów Afryki. Zadzwonił, bo mocno zdziwiła go sytuacja, którą tam zobaczył. Opisał ją mniej więcej tak: obrońca drużyny X widząc nadbiegającego przeciwnika nogą podpił piłkę, po czym głową zagrał ją do bramkarza. Bramkarz piłkę złapał, po czym sędzia przerwał grę i podyktował rzut wolny pośredni dla drużyny Y. O co chodzi? - pytał kolega. Przecież głową można grać do bramkarza. No można – odpowiedziałem – ale takie zagrania są zabronione. Podbicie piłki nogą z wyraźnym zamiarem zagrania "główką" traktowane jest jako "próbą obejścia zarówno litery, jak i ducha" przepisów. Jeśli taka sytuacja ma miejsce w trakcie gry, sędzia dyktuje pośredni, jeżeli zawodnik kombinuje w ten sposób przy wykonywaniu rzutu wolnego, rzut ten musi być powtórzony. W obu przypadkach zawodnik-kombinator musi dostać żółtą kartkę za niesportowe zachowanie. Co ciekawe, nie ma tu znaczenia, czy po jego zagraniu bramkarz złapie piłkę czy nie. Przyznam, że takie sytuacje są rzadko spotykane, ale w swojej kilkuletniej przygodzie sędziowskiej ich już doświadczyłem, więc nie jest to czysta teoria.

Kolegium Sędziów Konińskiego OZPN Strona główna Kontakt Mapa strony RSS www.koninskiozpn.pl/sedziowie KS OZPN Konin na FB